13 czerwca kl. 4, 6a i 6b odwiedziły Toruń. Wycieczka pomyślana została jako zwieńczenie działań podjętych przez naszą szkołę w związku z obchodzonym właśnie Rokiem Mikołaja Kopernika.
Podążając toruńskimi śladami polskiego astronoma, odwiedziliśmy jego dom, w którym mieści się dziś interaktywne muzeum opowiadające historię życia sławnego torunianina i jego rodziny. Obejrzeć można tu również ciekawą ekspozycję związaną z kosmosem, rozwojem nauki czy odkryciami geograficznymi. Nas szczególnie zainteresowała piwnica, w której doświadczyliśmy niecodziennego spotkania z nauką. Po włożeniu na głowę hełmu kosmonauty, przenieśliśmy się w czasie i przestrzeni, by ujrzeć przed oczyma słynnych naukowców oraz poznać ich odkrycia i dokonania.
Następnym punktem naszej wycieczki był krótki spacer po mieście, w czasie którego poznaliśmy kilka toruńskich legend i przyglądaliśmy się licznym zabytkom. Dowiedzieliśmy się, co znaczy powiedzenie gotyk na dotyk i mogliśmy sprawdzić jego znaczenie w praktyce, przyglądając się np. murom obronnym Torunia, basztom i bramom czy licznym kościołom. Poznaliśmy tajemnicę Krzywej Wieży, nawiedziliśmy kościół, w którym ochrzczony został Mikołaj Kopernik, podziwialiśmy wspaniałe kamienice okalające Rynek Staromiejski, a na jednej z nich – podobno tej najpiękniejszej – z uwagą wypatrywaliśmy… gwiazdy (Kamienica pod Gwiazdą). Nie obyło się oczywiście bez ciekawych opowieści, jak choćby tej o biednym flisaku, który przybył do Torunia w czasie, gdy miasto opanowała plaga żab. Jego historię poznaliśmy wpatrując się w pomnik grającego na skrzypcach flisaka otoczonego przez osiem żab. Podobno, kto pogłaszcze jedną z nich, może liczyć na spełnienie najskrytszego marzenia… Nic dziwnego, że wszyscy ochoczo rzucili się, by głaskać mosiężne płazy 😉
Dalej droga zawiodła nas do Muzeum Pierników na warsztaty poświęcone tym słynnym smakołykom. Niestety, cudeńka, które zrobiliśmy, nie były przeznaczone do jedzenia. Miały tylko wartość artystyczną, więc nie wiemy, jak smakowały (choć trzeba przyznać, że niektórzy i tak ukradkiem spróbowali swoich dzieł). Przywiezione do domu na pewno będą miłą pamiątką z wycieczki do Torunia i ozdobą pokoju.
Po obiedzie nadszedł czas na kilkunastominutowe buszowanie po straganach i sklepach, gdyż dostaliśmy trochę czasu wolnego na zakup toruńskich pyszności. Wszyscy ochoczo ruszyli więc po słynne słodkości. Sklepów z piernikami było co niemiara, zatem mieliśmy w czym wybierać! Obkupieni, powędrowaliśmy do autokaru. Jak się okazało, niektórzy nabyli nie tylko pierniki, ale też inne osobliwe pamiątki, np. łuki, monety, strzelające diabełki itp.
Około 19.00 zadowoleni wróciliśmy do Ożarowa. To był udany dzień, pełen wrażeń i sympatycznych momentów. Nawet aura, która przez chwilę mocno nas zaniepokoiła, strasząc deszczem, okazała się łaskawa, a zasnute chmurami niebo odsłoniło pogodne oblicze.