Kiedy umawialiśmy się na dyskusję o książce Sary Pennypacker pt. „Pax”, nie spodziewaliśmy się, że lektura ta stanie się… tak bardzo aktualna.
Historia Petera, który na skutek zawieruchy wojennej zostaje zmuszony do porzucenia swego ukochanego lisa i przeprowadza się do dziadka, nabrała dla nas nowego znaczenia w obliczu wydarzeń, którymi od kilku tygodni żyje świat. Nic więc dziwnego, że nasze rozmowy koncentrowały się wokół wątku wojny i tego, jakie pociąga ona za sobą konsekwencje.
Dzięki bohaterowi zwierzęcemu – tytułowemu Paxowi – uświadomiliśmy sobie, że cierpią zarówno ludzie, jak i świat przyrody, który pozostaje niemym (?) świadkiem przerażających wydarzeń. Dowiedzieliśmy się też, co to jest PTSD (zespół stresu pourazowego), którego symptomy mogliśmy dostrzec w zachowaniu jednej z bohaterek – Voli.
„Pax” to piękna i mądra książka warta przeczytania. Choć dotyczy trudnych tematów, wywołuje głębokie uczucia i zmusza do refleksji. Przeczytajcie, a przekonacie się sami.
Warto przemyśleć:
♦ „…to cenne mieć kogoś, czyjej szczerości można być pewnym”.
♦ „Zwyczajną prawdę bywa najtrudniej dostrzec, kiedy dotyczy ciebie samego. Jeżeli nie chcesz poznać prawdy, zrobisz wszystko, żeby ją ukryć”.
♦ „Wszyscy mamy w sobie bestię zwaną złością. Ona może nam służyć; wiele dobrych rzeczy wynika ze złości na złe rzeczy, wiele niesprawiedliwości zostaje naprawionych. Ale najpierw wszyscy musimy dojść do tego, jak ją ucywilizować”.