Kółka

zainteresowań

Nasz pierwszy rajd - Dzień czwarty

Spis treści

5.06.2012
Budzi nas kosiarka do trawy i krople deszczu. Dzień nie zapowiada się dobrze. Czyżby znów miało padać? Kiedy wychodzimy z namiotów, humory poprawia nam widok pana, który jeździ na kosiarce z dużym parasolem ze stolika letniego. Obrazek naprawdę komiczny.
Jemy śniadanie. Słońca nie widać, ale deszcz ustał, a to już dużo. Wracamy do Linz - miasta założonego przez Rzymian. Nazwa tego miasta powstała w 799r. p.n.Ch. Jesteśmy na starówce, na której znajduje się kolumna morowa z 1723r. Obok wznosi się Stara Katedra z XVIII w. Tutaj znajduje się również najstarszy kościół w Austrii - św. Marcina.
Zostawiamy rowery i wsiadamy do najbardziej stromej adhezyjnej linii tramwajowej, która zawozi nas na górę widokową Pöstlingberg. Różnica wzniesień wynosi 255m a na miejsce docieramy w niespełna 16 min. Stąd rozciąga się przepiękny widok na miasto i Dunaj.
Deszcz ustał, ale nadal jest pochmurno. Wsiadamy na rowery i ruszamy dalej, do najstarszego miasteczka Austrii. Po drodze mijamy obóz Mauthausen i docieramy do Enns. Na starówce oczy cieszy piękna wieża, która została zbudowana 1212 r. Ciekawostką tego miasta jest to, że jego barwy są takie same jak Polski i że miasto to należy do „Cittaslow”. Tu jemy lody, hot-dogi i jedziemy dalej wzdłuż pól uprawnych i sadów. Dobijamy do Mitterkichen, gdzie znajduję się celtycka wioska. Zwiedzanie sobie jednak darujemy. W nogach mamy już przejechane 60 km a jeszcze zostało nam 18. Zmęczeni wiatrem i trasą dojeżdżamy do Grein. Dobrze, że camping jest przed miastem. Jego widok bardzo nas cieszy. Rozbijamy obóz, kąpiemy się i jemy obfitą kolację z deserem. Właścicielem restauracji jest człowiek z Rumunii, który chwali się, że był 10 razy w Polsce. Wie, kim był Jan Paweł II, Lech Wałęsa i co to jest Solidarność. Mówi, że chciałby jeszcze raz odwiedzić nasz kraj.
Z naszych namiotów widać przepiękny zamek, który do dziś jest zamieszkiwany. Nazwę Grein, czyli „złote miasteczko” miejscowość zawdzięcza temu, iż znajdowała się na szlaku handlowym.
Niektórzy zmęczeni dzisiejszą podróżą (78 km!) szybko zasypiają, inni grają jeszcze w RPG i w karty.

Search