Co może być ważniejszego w relacjach międzyludzkich niż komunikacja?
Więc chyba nikogo nie dziwi, że taki tytuł nosi nasz najnowszy projekt Erasmus+, który realizujemy ze szkołami w Niemczech, Portugalii, Bułgarii, Chorwacji i Hiszpanii. W ramach projektu odbyła się pierwsza wizyta projektowa w Niemczech, w miejscowości Langenselbold, niedaleko Frankfurtu. Szkołę naszą reprezentowali uczniowie: Zuzia Nazarczuk, Maja Połocka, Antek Kozłowski z klasy 8 i Łukasz Rusajczyk z klasy 7. Uczniowie polecieli pod opieką nauczycielek: pani Marty Kozak i pani Magdaleny Pawlukowicz.
Zapraszamy do relacji z tego wydarzenia oczami naszych uczniów.
NIEDZIELA 17.11.2019
Nasza przygoda z Erasmusem rozpoczęła się na lotnisku Chopina, gdy każdy z nas pożegnał się z rodzicami. Nasz lot był wcześnie, wiec gdy wylądowaliśmy, mieliśmy cały dzień przed sobą. Po wylądowaniu we Frankfurcie, naszym zadaniem było kupienie biletów na pociąg do Gelnhausen, gdzie nasi partnerzy mieli nas odebrać. (To prawda nasi uczniowie ćwiczyli w praktyce komunikację, musieli nas zaprowadzić na dworzec, znaleźć odpowiedni pociąg i kupić bilety – najlepiej też odpowiednie;) – Udało się! m.kozak). Kiedy przybyliśmy niemieccy uczniowie wraz z nauczycielką już czekali. Całe popołudnie spędziliśmy z rodzinami. Ja wraz z moją partnerką spędziłyśmy większość czasu poza domem. Poznałam jej znajomych i sama nawiązałam nowe przyjaźnie. Każde z nas spędziło ten dzień w bardzo przyjemny i ciekawy sposób.
Maja
Nauczyciele tego dnia poznali się, to nowa grupa projektowa, więc było dużo pytań o szkoły, systemy edukacji. Grupa jest energiczna, wesoła, to dobrze wróży całemu projektowi :)
m.kozak
PONIEDZIAŁEK 18.11.2019
To nasz pierwszy dzień w szkole. To duża Gesamtschule, gdzie uczą się uczniowie od klasy 5 (w Niemczech szkoła podstawowa trwa tylko 4 lata) do 13 klasy, czyli do matury. Ta szkoła obejmuje 3 typy szkół: Gymnasium (takie nasze liceum), Realschule (takie nasze technikum) i Hauptschule (czyli szkołę zawodową).
W szkole przywitał nas szkolny... PIES. Ten program, popularny w całych Niemczech – nazywa się „Schulhund” – czyli szkolny pies i podobno cieszy się ogromnym powodzeniem. Pies jest codziennie w szkole, uczestniczy w zajęciach i podobno w najbardziej niesfornej i rozkrzyczanej klasie, gdy pojawia się pies zaczynają panować zupełnie inne obyczaje. (Może warto spróbować u nas?:)
Zaczęliśmy od prezentacji. Podczas prezentacji uczniowie ze wszystkich krajów stają przed dużym wyzwaniem. Wymaga to przezwyciężenia stresu, wystąpienia przed przedstawicielami z innych państw i oczywiście mówienia w języku obcym.
Nasi uczniowie przedstawili nasz kraj i szkołę, mówili o sławnych osobach z Polski, o znanych firmach, o polskich przysmakach. Potem był czas na przedstawienie wyników poszukiwań słów, które w naszych językach pochodzą z niemieckiego. W naszej prezentacji pełno było: wihajstrów, obcasów i szuflad;)
Poza prezentacjami była to okazja do poznania uczniów, nauczycieli, pracowników szkoły. Uczniowie współpracowali i przygotowali krótkie przedstawienie. Teatr i pantomima to potężne narzędzie komunikacjiJ.
Później uczestniczyliśmy w lekcji muzealnej i grze terenowej.
m.kozak
WTOREK 19.11.2019
Z samego rana pojechaliśmy pociągiem z cała grupą do Frankfurtu. Zaczęliśmy zwiedzanie od Muzeum Komunikacji. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna miała warsztaty a druga poszła zwiedzać „starodawne” sposoby komunikacji (hahaha, dodam, że chodziło o telefon stacjonarny i tradycyjne listy;) m.kozak). Następnie poszliśmy na wieżę widokową Main Tower, skąd z 54 piętra (!) widać było cały Frankfurt. Zrobiliśmy zdjęcia na pamiątkę. Później pojechaliśmy pociągiem do centrum handlowego, mieliśmy czas wolny. Później, po powrocie poszłam z Janą – moja niemiecką partnerką, na jej dodatkowe zajęcia z tańca.
Zuzia
ŚRODA 20.11.2019
O 8:00 spotkaliśmy się w szkole. Około godziny 8:20 wyjechaliśmy autokarem do Hanau. do kurortu Wilhelmsbad z ogrodem romantycznym. Po spacerze po tajemniczym, mglistym ogrodzie wsiedliśmy w autokar i wyruszyliśmy do muzeum braci Grimm, które było bardzo ciekawe. Potem pojechaliśmy wraz z rodziną mojego partnera do Hanau do restauracji i zobaczyć miasto. Gdy wróciliśmy szybko poszliśmy spać po długim i wyczerpującym dniu.
Antek
Nauczyciele tego dnia po południu mieli naradę, na której planowali cały przebieg projektu, ustalali podział zadań i terminy spotkań. W związku z terminami ferii w każdym kraju, świętami, egzaminami, nie było to łatwe zadanie. Ale już wiemy kiedy wizyta w Hiszpanii i Portugalii.
m.kozak
CZWARTEK 21.11.2019
Był to już czwarty dzień naszego wyjazdu. Dziś w planach mieliśmy krótkie zajęcia, a więc dużo czasu wolnego z naszymi partnerami, lecz na później zaplanowana była jeszcze dyskoteka.
Rano musieliśmy być w szkole o godzinie 8:00. Nie lubię wstawać rano, ale dla Erasmusa warto było. Tata mojego partnera zawiózł nas do szkoły. Zajęcia zaczęły się od podzielenia na grupy. Pierwsza z nich miała pójść do sali od muzyki i nauczyć się grać na bębnach, natomiast druga została w sali i oglądała prezentację o języku polskim, arabskim i somalijskim. Osoby, które opowiadały były bardzo miłe i widać było, że przygotowywały się do tego wcześniej. Uczyły nas swoich języków. Bardzo mi się to wszystko podobało, według mnie było dobrze zorganizowane.
Po prezentacji poszliśmy do sali od muzyki, gdzie czekał na nas miło wyglądający pan. Miał dla nas bębenki i dziwne „pudła” z drewna, które podobno są instrumentami. Ja dostałem bębenek i byłem ucieszony, bo trochę umiałem na nim grać. Zaczęliśmy wystukiwać rytm jaki nadawał pan, a potem nauczył nas grać sambę w grupie. To było bardzo ekscytujące i wszystkim się podobało. Następnie wróciliśmy do sali, gdzie czekał na nas nauczyciel tańca. Było bardzo śmiesznie, ponieważ nikt nie umiał tańczyć, ale każdy podchodził do tego z dystansem. Uczyliśmy się tańca, który mieliśmy później odtańczyć na imprezie pożegnalnej. (Muzyka, granie na instrumentach i taniec to też kanały komunikacji – m.kozak).
W domu odpoczęliśmy z moim partnerem. Potem zaczęliśmy przygotowywać się do dyskoteki, a w międzyczasie zjedliśmy bardzo smaczny obiad zrobiony przez jego dziadka.
Kiedy przyszliśmy do szkoły, większość osób już tam była. Każdy przyniósł coś do jedzenia, więc zjedliśmy jeszcze trochę. Wszystko było bardzo smaczne, a przy tym dobrze się bawiliśmy. Potem tańczyliśmy jeszcze taniec narodowy, którego uczyliśmy się rano. Cała impreza byłą bardzo udana i każdy dobrze się bawił.
PIĄTEK 22.11.2019
W piątek był dzień wyjazdu. Każdemu było smutno. Jeden z niemieckich opiekunów zawiózł nas na stację kolejową, a stamtąd mieliśmy wyruszyć do Frankfurtu. Niestety po chwili jazdy pociąg się zatrzymał i musieliśmy przesiąść się do następnego, przez co mieliśmy opóźnienie. Byliśmy sfrustrowani, ponieważ chcieliśmy spędzić resztę dnia przed lotem we Frankfurcie. Wysiedliśmy na dworcu i poszliśmy na plac w centrum miasta. Tam mieliśmy półtorej godziny wolnego, więc kupiliśmy urodzinowy prezent dla naszej Pani, która opiekowała się nami przez cały wyjazd. Byliśmy zadowoleni z tego, co jej damy. Potem poszliśmy na miejsce zbiórki i zjedliśmy smaczny posiłek. Następnie pojechaliśmy metrem na lotnisko. Byliśmy już trochę zmęczeni i każdy chciał się jak najszybciej znaleźć w domu.
W kolejce do kontroli bezpieczeństwa daliśmy naszej Pani prezent. Była bardzo zadowolona, tak jak i my. (DZIĘKUJĘ J m.kozak) Na nasze nieszczęście samolot spóźnił się o 20 minut. Cały ten czas spędziliśmy nudząc się przy bramce. Potem polecieliśmy.
Było to wielkie szczęście kiedy dolecieliśmy do Polski, odebraliśmy bagaż, i spotkaliśmy się z rodzicami. Pożegnaliśmy nasze opiekunki i tak zakończył się nasz wspaniały wyjazd.
To był ciekawy wyjazd, jak zwykle języki mieszały się, istna wieża Babel, ale nikt nie miał kłopotów z komunikacją. Bo komunikacja to nie tylko język, ale też taniec, muzyka, gest, ruch. Również przygotowując dla kogoś dobry posiłek, komunikujemy mu, że o niego dbamy i chcemy, żeby mu było dobrze. Komunikacja to słowo klucz.
m.kozak
Następne spotkanie projektu Erasmus+ KOMUNIKACJA 02.02.2019 – 07.02.2019 w Madrycie.