Vukovar to miasto wielu kultur, z wojenną, jakże niedawną, historią ale i teraźniejszością, kolorową pełną młodych ludzi, którzy przez tydzień gościli u siebie uczniów z 5 krajów. To czas na dzielenie się talentami, przyjaźnie i budowanie mostów do przyszłości.
Zapraszamy do relacji naszych uczniów z wizyty projektowej Erasmus+ Brücken bauen - Mosty, Vukovar 10-15.05.201 9
Piątek - Dnia 10 maja o godzinie 7:30 spotkaliśmy się na lotnisku Chopina żeby zacząć naszą przygodę z Erasmusem. Około godziny 9:30 wylecieliśmy z Polski i za półtorej godziny wylądowaliśmy w Chorwacji. Do przyjazdu autobusu i przylotu kolejnych państw zostało trochę czasu więc wraz z naszymi nauczycielkami poszliśmy się posilić w pobliskiej pizzerii. Spotkaliśmy osoby z innych krajów i wspólnie czekaliśmy na autokar. Podróż trwała 4 godziny, a my powoli poznawaliśmy nowych ludzi. Kiedy podjechaliśmy pod szkołę w Vukovarze, zostaliśmy bardzo miło powitani przez naszych gospodarzy i pojechaliśmy do domów żeby się wyspać i przygotować na kolejny dzień pełen wrażeń. - Ola
Sobota-pierwszy dzień w Vukovarze, czas prezentacji i pierwszych międzynarodowych przyjaźni. Każdy z nas przekraczając rano próg nowej szkoły na pewno czuł lekkie zdenerwowanie, ale też ekscytację i ciekawość. Dzień zaczęliśmy od spotkania w sali gimnastycznej z dyrekcją oraz od pokazu przygotowanego przez chorwackich uczniów. Potem przyszedł czas na nasze prezentacje. Dowiedzieliśmy się wielu nowych informacji i mogliśmy lepiej poznać osoby z innych krajów. Wszyscy byliśmy zdumieni różnorodnością talentów: lekkoatletyka, taniec, śpiew, malowanie, modeling. A to przecież tylko kilka przykładów! Gdy przyszedł czas na zaprezentowanie Polski, wszyscy (oczywiście niezwykle pewni siebie i bez cienia stresu ;)) wyszliśmy na środek sali i… okazało się, że część naszego quizu nie działa. Na szczęście udało nam się szybko opanować sytuację. Kolejnym punktem naszego dnia były gry integracyjne. Staraliśmy się zapamiętywać nasze imiona i nawiązywać pierwsze rozmowy. Następnie udaliśmy się na obiad. Wszyscy pokochaliśmy serwowane tam desery: w szczególności tiramisu oraz panna cotta. Ale czy był to już koniec wrażeń na dziś? Oczywiście, że nie. Nasi partnerzy przygotowali dla nas jeszcze wiele atrakcji. Kolejnym zadaniem było stworzenie drewnianej płytki przedstawiającej nasz kraj. Zasadziliśmy również swoje własne drzewka i przybiliśmy obok nich stworzone przez nas tabliczki. Na koniec uczestniczyliśmy w warsztatach dotyczących zangle art. Mogliśmy dać upust swojej wyobraźni i stworzyć coś oryginalnego. Od godziny siedemnastej mieliśmy czas wolny, spotkaliśmy się z naszymi partnerami i ich przyjaciółmi. Był to dzień, który zapamiętam na bardzo długo. - Ania
Niedzielę rozpoczęliśmy aktywnie od wycieczki do Muzeum Vucedol. Podzielono nas na dwie grupy. Jedna poszła je zwiedzać, zaś druga wybrała się na spacer, aby obejrzeć rzekę Dunaj. Pani przewodnik była bardzo miła i posługiwała się prostym językiem, by każdy mógł ją zrozumieć. Po obejrzeniu nowoczesnego muzeum, w którym dowiedzieliśmy się o historii Vucedolu, pojechaliśmy do szpitala w Vukovarze,w którym podczas domowej wojny w byłwj Jugosławii zabitych zostało 2500 osób. Ogromne wrażenie robi pokój, w którym znajdował się podest, na którym stały świece. Całe pomieszczenie było w lustrach, a przez głośniki były wyczytywane imiona osób, które poniosły śmierć podczas ataku na szpital.
Potem zjedliśmy obiad. Moim zdaniem był to najlepszy posiłek podczas całego wyjazdu. Następnie rozpoczęliśmy grę terenową po centrum Vukovaru w 5 grupach, po jednej osobie z jednego kraju. Szukaliśmy kodów QR, które przekierowywały nas na stronę z zadaniami. Najszybciej z pytaniami poradziła sobie grupa czerwona. Gra była niezwykle ekscytująca, ale późniejsza atrakcja zrobiła na nas jeszcze większe wrażenie. Był to rejs statkiem po Dunaju. Przekroczyliśmy granicę i przez chwilę znajdowywaliśmy się na terenie Serbii. Tych widoków nie da się opisać. Po skończonej wycieczce wróciliśmy autokarem do szkołę, gdzie odebrali nas nasi partnerzy. - Gabrysia
Poniedziałek - W poniedziałek już od samego rana mielismy się stawić w szkole gdzie uczą się nasi chorwaccy partnerzy. Razem z nimi bralismy udział w lekcjach. Niektórym przypadła lekcja informatyki, a innym matematyki. Po lekcji wszystkie kraje (oprócz Chorwacji) zebrały się przed szkołą i razem pojechalismy do Kopacki Rit Nature Park. Mimo bardzo deszczowej pogody udało nam się przepłynąć się promem po rzece gdzie przewodnik opowiedział nam trochę o zwierzętach jakie zamieszkują tamtejsze tereny. Obejrzelismy także film przedstawiający ten właśnie park w trakcie zimy czy jesieni. Następnym punktem na liscie był obiad. Zjedlismy go na terenie małego chorwackiego skansenu w małej restauracji. Ostatnią rzeczą jaką udało nam się zrobić w grupie było udanie się do Osijek do dużej galerii handlowej gdzie każdy z nas miał czas aby kupić potrzebne nam rzeczy czy po prostu pójsć do kawiarnii. O 18:00 powrócilismy do Vukovaru do szkoły skąd odebrali nas nasi partnerzy. Tak zakończył się ( dla niektórych ) czwarty dzień wizyty w Chorwacji. - Zuza
Środa - Nadchodzi dzień pożegnań i ostatnich chwil z naszymi gospodarzami i nowymi przyjaciółmi. O godzinie 7 rano spotkaliśmy się przed szkołą i wsiedliśmy do autobusu żeby pojechać na lotnisko. Dotarliśmy tam po godzinie 12 więc do naszego samolotu zostało nam kilka godzin. Pożegnaliśmy się z wszystkimi państwami i wspólnie postanowiliśmy żeby pojechać do centrum Zagrzebia na obiad. Po smacznym posiłku zrobiliśmy ostatnie zakupy, kupiliśmy pamiątki i wróciliśmy na lotnisko. Około godziny 18 wsiedliśmy do samolotu i ze smutkiem pożegnaliśmy Chorwację. O godzinie 19:30 przylecieliśmy do Warszawy. - Ola