Kółka zainteresowań

Spis treści

7.06.2012
Dziś zapowiada się cudowny dzień. Budzą nas dzwony z pobliskiego klasztoru, zwiastując Uroczystość Bożego Ciała. Przejeżdżając przez wioski, miasteczka, winnice w oddali słyszymy orkiestry grające w czasie procesji i widzimy ludzi w barwnych, regionalnych strojach. Jedyne co nam doskwiera, to upał - 40?C w słońcu. Dziś marzymy choćby o jednej chmurce. Aż trudno uwierzyć, że dwa dni temu tęskniliśmy za słońcem. Taki już widać los tych, którzy kręcą przez cały tydzień. Ale po kolei. Chcieliśmy zobaczyć klasztor w Melk, ale się nie udało. Akurat w tym czasie odbywała się procesja, więc ruszamy dalej i przybywamy do zamku Schönbühel, który znajduje się na czterdziestometrowej skale. Odtąd zaczyna się dolina Wachau. W dolinie przeplatają się cudowne krajobrazy: potężny Dunaj, nadrzeczne lasy i podmokłe łąki, poszarpane skały. Krajobraz urozmaicony jest winnicami. To tu uprawia się wino i słynące na całą Europę morele. Zadbane pola, opactwa, zamki obronne, pałace, ruiny i urokliwe miasteczka prawdziwie nas urzekają. Korzystne położenie Wachau było powodem bardzo wczesnego osadnictwa na tych terenach. Wymownym dowodem jest słynna Wenus z Willendorfu, której wiek oblicza się na 26.000 lat.
Dojeżdżamy do podnóża góry, na której znajduję się wykuty w skale zamek Aggstein. Tutaj robimy przerwę a pięciu śmiałków próbuje swoich sił, pedałuje stromą ścieżką pod górę. Są to p. Basia, Kinga, Krzysztof, Michał i ja. Po 45 min spoceni i zmęczeni w piątkę pokonujemy 2,5 km odcinek. Robimy sobie fotkę, kupujemy pamiątki i… tu czeka nas nagroda – zjazd, na którym osiągamy 58 km/godz. Szkoda, że trwa to tylko niecałe 10 min! Na szlaku spotykamy dziś wielu rowerzystów. Wszyscy się witają i pozdrawiają. My uczestniczymy jeszcze w Eucharystii pośród winnic i przybywamy do miasteczka , w którym Dürnstein, w czasie procesji nie sypie się kwiatów, ale całą drogę wyściela sianem. Tu znajdują się ruiny zamku, w którym od 1192 r. do 1193r. był więziony Król Anglii Ryszard I Lwie Serce, później wykupiony przez Anglików. Za okup zostały wybudowane pierwsze mury obronne Wiednia, o czym dowiadujemy się z opowieści Davida.
Zmęczeni monotonną drogą wzdłuż Dunaju, odbijamy 2 km od rzeki do naszego campingu Traismauer. Tu, po długim oczekiwaniu, jemy pizzę i myślimy o ostatnim dniu naszej eskapady i o Wiedniu, do którego jutro wjedziemy.

Search